Piorunexix konczyl nocna warte na cafe z Transformice. Za oknem zadluzonej willi poznanskie koziolki ocieraly sie czesciami,
których Piorun wolalby nigdy nie miec. Przypomnial sobie o dziewczynie, która widywal glównie w niedzelne poranki.
Stekanie cwiczacego lewice Arcanacra dobiegalo zza rzedu myszkowych monitorów. Piorun automatycznie podlozyl
ociekajace potem dzwieki pod obraz jego loszki osadzonej na knadze Arcanacra. Intuicja podpowiadala mu, ze lekko
otyly kolega z pracy przebiera palcami po najkrótszej czesci ciala ogladajac zdjecia piorunowej polowicy na fejsbuku.
Nie mylil sie. Czul jednak dziwaczna dume polaczona z rozbawieniem, które przyniosla mu owa wizja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz