sobota, 25 czerwca 2016

Pasta o moderacji.

Lament kończyl nocną warte na cafe z Transformice. Za oknem zadłużonej willi
poznańskie koziołki ocierały się częściami, których Kamil wolałby nigdy nie mieć. Przypomniał sobie o dziewczynie, którą widywał głównie w niedzielne poranki. Stękanie ćwiczącego lewice Arcanacry dobiegało zza rzędu myszkowych monitorów. Lamentowicz automatycznie podłożył ociekające potem dźwięki pod obraz jego loszki osadzonej na knadze Arcanacry. Intuicja podpowiadała mu, ze lekko otyły kolega z pracy przebiera palcami po najkrótszej części ciała oglądając zdjęcia kamilowskiej połowicy na fejsbuku.
Nie mylił się. Czul jednak dziwaczną dumę połączoną z rozbawieniem, które przyniosła mu owa wizja.

1 komentarz: